Dramat profilaktyczny
Dramat profilaktyczny


Była to czwarta i chyba najtrudniejsza premiera w historii studia, poświęcona problematyce uzależnień. Prowadzący grupę młodych aktorów Janusz Majewski rozpoczął poszukiwania odpowiedniego tekstu. Okazało się jednak, że te albo są wątpliwej jakości, albo są już mocno ograne. Ostatecznie sztukę „Na równi pochyłej” napisała dla studia związana z Klubem Energetyka Katarzyna Dera, która z wykształcenia jest teatrologiem.Jej akcja rozgrywa się w środowisku ludzi wykształconych i dobrze ustawionych. Grupa przyjaciół trzyma się razem od czasów studiów. W czasie owych studiów wiele razem przeżyli, zetknęli się też z narkotykami. Okazuje się jednak, że jeden z głównych bohaterów sztuki nadal jest dilerem, co ma swoje poważne konsekwencje. Zimny, cyniczny typ nie zna sentymentów. Idzie przez życie przebojem, rujnując życie przyjaciół i znajomych.Bohaterzy przedstawienia posługują się językiem jak najbardziej współczesnym, używając wręcz slangu młodzieżowego, co z pewnością ułatwia dotarcie do nastoletniego widza. Ale i tak jest to zadanie karkołomne. W czasie premiery spektaklu największe poruszenie wśród widzów wywołało przekleństwo, które dramatycznie uzasadnione pada w czasie monologu jednej z głównych bohaterek. Trudno jednak się dziwić, tak samo na wulgaryzmy reagują w telewizji podglądacze różnej maści reality show, a nie od dziś wiadomo, że młode pokolenie czerpie swoje wzory z rzeczywistości telewizyjnej. Inna kwestia to wrodzona wręcz odporność na treści dydaktyczne. Profilaktyczna skuteczność zależy tu od sposobu ich podania, a raczej przemycania. W sztuce rybnickiego teatru odbywa się to na dwa sposoby. Z jednej strony są to suche fakty, które podaje pojawiająca się na scenie w ostatniej części sztuki pani psycholog, z drugiej – opowieści i zwierzenia samych bohaterów, którzy na własnej skórze przekonali się, czym są narkotyki i jaka drzemie w nich siła destrukcji.Pytanie tylko, czy młodzi wiekiem i stażem aktorzy ze Studia Teatralnego TZR dysponują już na tyle bogatym warsztatem aktorskim, by zmierzyć się z bardzo poważnymi rolami. I tu pojawiają się wątpliwości. To kwestia o tyle istotna, że każdy fałszywy ton czy nietrafiony gest odbija się na wiarygodności postaci. Na ile aktorstwo dotrzymuje kroku trudnej roli, oceniać już będą za każdym razem sami widzowie. O scenografię zadbała Wiesława Skaba, zaś muzykę napisał Adam Bednorz.Po premierze, w której najważniejszy był kontakt z widzem, w sztuce dokonano kilku korekt. Potem spektakl pokazano również dorosłej publiczności. Studio Teatralne TZR będzie grać „Po równi pochyłej” również po wakacjach, w nowym sezonie artystycznym.Tekst: (WaT), zdjęcie: Archiwum ST TZR

Komentarze

Dodaj komentarz