Dominik Gajda 57 797 233 złotych rocznie miałby stracić Rybnik na programie Polski Ład 
Dominik Gajda 57 797 233 złotych rocznie miałby stracić Rybnik na programie Polski Ład 

Ireneusz Stajer

Sztandarowy program Zjednoczonej Prawicy wzbudził obawy samorządowców. Związek Miast Polskich wyliczył, że wpływy z podatku od osób fizycznych PIT zmniejszą się o 26,80 procent, co wymusi wprowadzenie poważnych ograniczeń wydatkowych przez wiele miast i powiatów. Niektórym może grozić nawet utrata płynności finansowej.  

Związek poinformował, że Rybnik straci na programie rocznie - 57 797 233 zł.

- Za Polski Ład zapłacimy wszyscy. Po raz kolejny rząd zabiera pieniądze samorządom. Jestem temu przeciwny, bo to oznacza konieczność ograniczenia wydatków na edukację, komunikację publiczną, sport, kulturę, usługi komunalne, bieżącą działalność miast – zaznacza prezydent Piotr Kuczera. - Te pieniądze zostaną po prostu zabrane mieszkańcom. Rybnik będzie realizował mniej inwestycji, wzrosną ceny usług komunalnych, droższe będą bilety autobusowe i opłaty za parkowanie, więcej będzie trzeba zapłacić za żłobki i przedszkola, nie będzie pieniędzy na dodatkowe zajęcia w szkołach – wymienia włodarz Rybnika.

Jak dodaje, w praktyce oznacza to pogorszenie jakości życia mieszkańców i dalsze ograniczanie roli samorządów na rzecz administracji centralnej. -

- Ile polskie miasta stracą na polskim ładzie warto sprawdzić na stronie www.natwojkoszt.pl – informuje prezydent. 

„To mniej środków na niezbędne remonty i inwestycje w mieście, nowoczesną komunikację, sprawny urząd, bezpieczeństwo na drogach, utrzymanie zieleni i wiele innych spraw w dzielnicach. Mniej złotych w budżecie miasta, to gorsza jakość naszego życia” - napisał na Facebooku rybnicki radny, Łukasz Kłosek. Ale pojawiły się też głosy z drugiej strony. „Taki ruch w samorządowców mi się podoba. Dość tworzenia fikcyjnych stanowisk i zabierania przedsiębiorcom zarobków...” - odpowiedział inny internauta. 

Według wyliczeń Związku Miast Polskich, do budżetu drugiego pod względem liczby mieszkańców w regionie Jastrzębia-Zdroju rocznie wpłynie mniej o 33 649 282 zł.

- Czekamy na wyliczenia z ministerstwa określające dochody gminy. Zakładając, że prognozy o mniejszych dochodach się potwierdzą, gminy będą w trudnej sytuacji, ponieważ istotnie uszczuplony zostanie budżet w zakresie wydatków bieżących, przykładowo na utrzymanie szkół, instytucji miejskich, naprawę dróg – mówi Izabela Grela, naczelnik magistrackiego wydziału informacji, promocji i współpracy zagranicznej . - Nawet jeśli dostaniemy dofinansowanie do zadań inwestycyjnych, będziemy się borykali z poważnym problemem braku pieniędzy na wydatki bieżące mające wpływ na jakość życia mieszkańców – dopowiada.

Jeśli rząd nie skompensuje strat, w Jastrzębiu mogą być zagrożone niektóre inwestycje, np. budowa małego ronda w obrębie skrzyżowania ulic Młyńskiej, Podhalańskiej i Zielonej. Drogi mają biec innym śladem wraz z chodnikiem, będzie też łącznik z ulicą Gołębią oraz nowe odwodnienie i oświetlenie uliczne. Na warte ponad 10,2 mln zł zadanie miasto musi wyłożyć 510 tys. zł wkładu własnego.

Kolejnym przedsięwzięciem jest przebudowa ulicy Witczaka, w tym rozbiórka nieczynnego wiaduktu kolejowego oraz nasypów. Tu wkład Jastrzębia wyniesie 263,2 tys. zł. Miasto będzie musiało zebrać też 2,7 mln zł wkładu własnego na przebudowę Łaźni Moszczenica na potrzeby planowanego Centrum Porozumienia Jastrzębskiego.

- Dla Gminy i Miasta Czerwionka-Leszczyny wprowadzenie Polskiego Ładu oznacza aż około 12,5 mln zł strat rocznie. To ubytek, którego nie będziemy w stanie zrekompensować – wskazuje Katarzyna Mazur z biura prasowego urzędu. - W naszym przypadku to ogromna luka w budżecie, która może mieć skutki na spadek jakości usług publicznych. To 12,5 mln zł mniej na komunikację, edukację, opiekę społeczną, zdrowie, drogi czy inwestycje lokalne. Wszyscy na tym stracimy – wymienia.

Ratusz w Czerwionce uważa, że Polski Ład jest kolejnym uderzeniem w finansowanie samorządów.

- Nie można przerzucać odpowiedzialności za te działania bezpośrednio na mieszkańców, na przykład poprzez wzrost podatków lokalnych. Tymczasem od samorządów wciąż oczekuje się nie tylko realizacji zadań własnych, ale także wspierania szeregu działań, które bezpośrednio nie spoczywają na nich, np. pomocy finansowej dla służby zdrowia. Oczekiwania w stosunku do gmin i miast są coraz większe. Rozumiemy te potrzeby, ale podkreślamy, że mamy coraz mniej pieniędzy w miejskich budżetach, a Polski Ład dodatkowo mocno skomplikuje funkcjonowanie samorządu – wskazuje Katarzyna Mazur.

Tak przedstawiają się wyliczenia ZMP dla innych miast i gmin wiejskich regionu: Żory - 26 613 854 zł, Wodzisław Śląski - 13 494 110 zł, Racibórz - 14 025 117 zł , Knurów - 11 856 644 zł, Rydułtowy - 5 791 950 zł, Radlin - 5 010 490 zł, Pszów - 3 695 067 zł, Orzesze - 7 081 523 zł, Kuźnia Raciborska - 2 480 869 zł, Krzanowice - 906 041 zł. W internecie zamieszczono kalkulator, gdzie każda gmina może sobie policzyć jak wyjdzie na Polskim Ładzie.

„Uwagę zwraca dramatyczna sytuacja najbardziej aktywnych inwestycyjnie miast na prawach powiatu, z których 1/3 już na końcu 2020 roku utraciła nadwyżkę operacyjną netto w efekcie zmian w PIT z 2019 roku, a także zróżnicowanie sytuacji gmin różnej kategorii. Najtrudniej mają ci, których budżety są w większym stopniu oparte na dochodach z PIT: miasta i powiaty z dużymi miastami powiatowymi oraz „obwarzankowe”. Cierpią także podmiejskie gminy wiejskie, ale tylko niektóre - te, które nie mają znacznych dochodów własnych z innych źródeł, np. z podatku od nieruchomości” - pisze Związek Miast Polskich.

Obecnie trwają konsultacje rządowego programu Polski Ład z różnymi środowiskami. 13 sierpnia wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk powiedziała, że cały czas są dyskutowane dwie sprawy: składka zdrowotna dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą i właśnie rekompensaty dla samorządów. Ponadto uruchomiono instrumenty, takie jak np. Program Inwestycji Strategicznych, które mają wspomóc samorządy w realizacji różnych przedsięwzięć. Według Semeniuk, samorządy potrafią też przyciągać nowych inwestorów, co przekłada się na kolejne miejsca pracy (udział w podatku PIT) oraz podatki od nieruchomości. 

Niewykluczone, że straty z tytułu uszczuplenia dochodów z podatku PIT i CIT zostaną w jakiś sposób przynajmniej częściowo zrekompensowane. W piętek minister Łukasz Schreiber poinformował, że rząd pracuje nad specjalnym programem dla samorządów. Nie podał jednak szczegółów.  


 

Komentarze

Dodaj komentarz