Czerwone plakaty


W sali, w której znajdują się plakaty, dominuje czerwień. Niby oczywiste skojarzenie z ulubionym kolorem komunistów nie jest jedynym wytłumaczeniem. Owszem symbolizował przewodnią rolę partii, jednak według kustosza wystawy Mariana Zawisły już wcześniej był używany podczas uroczystości dla podkreślenia ich podniosłego charakteru. Na plakatach, poza sporadycznymi napisami, próżno natomiast szukać czerni. Plastycy nie używali tego koloru, bo kojarzył się z żałobą, a święta 1 Maja i 22 Lipca miały wiązać się z radością, szczęściem, przynajmniej w oczach reżimu. Plakaty są interesujące. Nic dziwnego. Polscy twórcy należeli do europejskiej czołówki. Silną grupę stanowili artyści z Katowic i okolic. „Czerwone” plakaty tworzyli na konkursy ogłaszane przez instytucje, wydawnictwa z okazji kolejnych rocznic 22 Lipca lub święta ludzi pracy. Mogli dzięki temu zarobić parę groszy. Ich dzieła nie narzucają się z socjalistyczną propagandą. Niektóre w ogóle nie mają symboli i treści typowych dla tamtych czasów. Na innych są one umiejętnie wkomponowane w całość. Dla najmłodszego pokolenia plakaty są barwnymi symbolami Polski sprzed szesnastu lat. Starszym przypominają czasy, w których przyszło im się zmagać z życiem.Wystawa, jak mówi Marian Zawisła, ma również wydźwięk nostalgiczny. Ludzie pamiętają swoją młodość, radość, śmiech, bo nie wszystko można podciągać pod politykę czy propagandę. – Zresztą nie wszyscy angażowali się w obchody tych świąt pod przymusem. Niektórzy robili to dla uciechy – mówi Marian Zawisła. Wystawę otwarto 22 lipca, ale nie ma to żadnego związku z byłym świętem. To wakacyjna propozycja muzealników.
Tekst i zdjęcie: (Tora)

Komentarze

Dodaj komentarz