Archiwum prywatne.
Archiwum prywatne.

16-letnia Lucrecja Gembalczyk po raz ostatni była widziana 3 sierpnia tego roku. Jak wynikało z pierwszych informacji, po kłótni z babcią, wyszła z jej domu i oddaliła się w nieznanym kierunku. Dowiedzieliśmy się, że w nocy z 2 na 3 sierpnia dotarła do domu swojej mamy. Tam spędziła noc, by następnie spakować się i wyjść z domu. Jak podkreśla pani Bernadeta, nastolatka miała wskazać, że musi uciekać i najprawdopodobniej wybiera się w stronę Gdańska. Nie chciała trafić do ośrodka wychowawczego. Miała zabrać tylko kilka rzeczy, nie zabierając jednak telefonu komórkowego. Minęły jednak niemal trzy miesiące, a dziewczyna nie nawiązała żadnego kontaktu ze swoją mamą. 

Poszukiwana czy zaginiona?

Od momentu kiedy nastolatka wyszła z domu, zmieniał się jej status poszukiwań. Na początku była osobą poszukiwaną, później już zaginioną. Policja podjęła czynności w kierunku odnalezienia nastolatki, tuż po otrzymaniu takiego zgłoszenia.

- Obecnie prowadzone są poszukiwania nastolatki pod kątem odnalezienia osoby zaginionej. Na początku poszukiwania te prowadzono w związku z ucieczką nieletniej, o której naszą jednostkę zawiadomiła jej babcia. W dalszej kolejności Sąd Rejonowy w Żorach wydał nakaz jej zatrzymania i doprowadzenia do placówki opiekuńczo-wychowawczej, nakaz ten jednak w terminie późniejszym odwołał. Trwające obecnie poszukiwania prowadzone są na skutek zawiadomienia ośrodka, do którego nastolatka nie powróciła - informuje nas asp. szt. Kamila Siedlarz, oficer prasowy KMP w Żorach.

Jak dodaje, mimo, że od pierwszego dnia poszukiwań zmieniały się podstawy prawne poszukiwań, to policjanci nieustannie podejmowali i nadal podejmują szereg czynności zmierzających do odnalezienia nastolatki. Niestety jednak na chwilę obecną nie jest nadal znane jej miejsce pobytu.

- Informacja o zaginięciu nastolatki została rozesłana na cały kraj. Korespondencyjnie policjanci zwracali się również do konkretnych jednostek kiedy to docierały do nich informacje, że Lucrecja może przebywać na ich terenie - wskazuje policjantka.

Jasnowidz

By odnaleźć córkę, mama Lucrecji zgłosiła się także do jasnowidza. W ten sposób liczyła, że uda się trafić na odpowiedni trop i poprowadzić poszukiwania w odpowiednim kierunku. Po dłuższej rozmowie, jasnowidz przeprowadził wizję i wskazał, że nastolatka nie wsiadła do żadnego pociągu czy samochodu. Przygotował także mapkę, na której zaznaczono miejsca, gdzie możliwe, że znajduje się ciało dziewczyny. To miejsca wokół Pałacu w Baranowicach, zalesione, trudne i podmokłe tereny. Dziewczyna miałaby znajdować się gdzieś w okolicach bunkrów bądź niskich, betonowych zabudowań. Po otrzymaniu wskazań od jasnowidza, w mediach społecznościowych, pani Bernadeta ogłosiła, że odbędą się poszukiwania jej córki. Po ilości komentarzy pod postem liczyła, że na miejscu zjawi się sporo osób, które pomogą jej odnaleźć Lucrecję. Na miejscu nie zastała jednak nikogo, oprócz reporterów naszej redakcji, którzy dowiedzieli się o poszukiwaniach kilka godzin wcześniej. Czy to wina braku zainteresowania innych sprawą nastolatki, a może zbyt dużych emocji w niektórych komentarzach? Będąc na miejscu, mogliśmy zauważyć jednak wiele potencjalnych miejsc, gdzie mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, o którym wskazywał jasnowidz. Żadnych śladów jednak nie było. Jak wskazuje policja, takie poszukiwania prowadzono w innym, choć pobliskim miejscu. To jeden ze stawów w Baranowicach, znajdujący się nieopodal miejsca zamieszkania babci Lucrecji.

- Poza podejmowanymi czynnościami operacyjnymi, policjanci dokonywali wielokrotnych kontroli terenów leśnych, zagajników, pustostanów i innych miejsc, w tym wskazywanych obszarów miasta. Potwierdzam, że przeszukano staw w pobliżu zamieszkania babci nieletniej i teren zalesiony. To miejsce także zostało wskazane przez jasnowidza, z którym kontakt nawiązała matka nieletniej - podkreśla asp. szt. Kamila Siedlarz.

Była widziana?

Informacje od jasnowidza nie pokrywają się jednak z tymi, które wielokrotnie docierały do mamy dziewczyny. Pod postami z prośbą o pomoc, odezwało się kilka osób, które rzekomo widziały nastolatkę. Ta miała przebywać w Żorach, Krakowie czy Białymstoku. Jak podkreśla pani Bernadeta, o takich miejscach natychmiast informowała policję, jednak żadne z nich się nie potwierdziło.

- W odpowiedzi na nasz apel z policjantami kontaktowały się osoby, które przekazywały informacje o miejscu pobytu nieletniej. Wszystkie te informacje zostały sprawdzone, jednak nastolatka nie została odnaleziona. Ponadto policjanci kontaktowali się z osobami z bliskiego środowiska nieletniej i sprawdzali także informacje przekazane przez te osoby. Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w ramach czynności związanych z zaginięciem nieletniej poszukiwania prowadzili również osobiście na terenie innych miast po tym, jak pozyskiwali informacje o tym, że dziewczyna może tam przebywać. Żadne jednak ostatecznie nie doprowadziły do jej odnalezienia - dopowiada policjantka.

Od zaginięcia nastolatki minęły już niemal trzy miesiące. 9 października obchodziła swoje 16-te urodziny, nie wiadomo jednak gdzie i w jaki sposób je spędziła. Czy uda się ją odnaleźć? Wspólnie z policją, liczymy na Państwa pomoc.

Rysopis zaginionej:

  • wiek z wyglądu 19 lat
  • wzrost 170 cm
  • szczupła budowa ciała
  • długie, ciemne włosy.

W dniu zaginięcia, nastolatka ubrana była w czarną, krótką spódnicę, czarne klapki, płaszcz przeciwdeszczowy i miała ze sobą czarną torebkę.

Wszelkie informacje dotyczące miejsca, w którym może znajdować się Lucrecja, prosimy kierować pod numery telefonów policji: 47 8553337, 47 8553200, 112 lub pod adresem e-mail: kryminalny@zory.ka.policja.gov.pl. Można kontaktować się także bezpośrednio z redakcją, pod adresem e-mail: redakcja@enowiny.pl.

Galeria

Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz