Pixabay.com
Pixabay.com

W Polsce dwa razy do roku zmieniamy czas. Tym razem czeka nas godzina snu dłużej. W nocy z soboty 30 października na niedzielę 31 października, przestawimy zegarki z 3:00 na godzinę 2:00. Niestety, po tej zmianie wcześniej będzie robić się ciemno. W pierwszym dniu po zmianie, słońce zajdzie już o 16:19. Rano będzie jednak jaśniej.

Jak podkreślają jednak specjaliści z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, taka zmiana nie do końca jest dla nas korzystna.

- Wątpię, by dodatkowa godzina snu, którą zyskamy dzięki zmianie czasu na zimowy, wpłynęła znacząco na efektywność naszej pracy; to raczej nieco więcej czasu na poranną kawę. Jak już to miało miejsce wiele razy, w nocy z soboty na niedzielę zmienimy czas z tzw. „letniego” na tzw. „zimowy”. Stanie się to po raz kolejny w ostatni weekend października a wskazówki zegarów cofniemy z godz. 3.00 na godz. 2.00. Teoretycznie otrzymamy godzinę snu więcej, ale czy faktycznie z niej skorzystamy? Wątpię! – podkreśla ekonomista dr Bartłomiej J. Gabryś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Jest wysoce prawdopodobne, że wstaniemy wcześniej i przez dzień lub dwa czas na poranną kawę zwiększy się o kilka minut, ale to wszystko. A mając z tyłu głowy świadomość ponownego przejścia w Marcu do czasu „letniego” zadamy sobie pytanie: po co to wszystko? - dodaje.

Pod wątpliwość poddawana jest konieczność zmiany czasu. 

- Efektywność energetyczna, podawana przez wiele lat jako wiodący argument jest dzisiaj praktycznie niezauważalna. Zmiana trybu pracy, znacząco różna od tego stosowanego w początkach zmiany czasu, sprawia, że stopień uzależnienia od światła dziennego jest praktycznie niezauważalny. Dodatkowo nastąpiła istotna zmiana profilu gospodarek wielu krajów, z produkcji w stronę usług. Zmiany w obciążeniu sieci energetycznej, jak pokazały to analizy PSE SA w Polsce, nie są dziś zauważalne. Mówiąc wprost, brak związku przyczynowo-skutkowego między zmianą czasu a obciążeniem sieci wynikającym ze zmiany naszych zachowań. Kwestia zmiany czasu przekłada się dziś głównie na nasz komfort psychofizyczny, i to on dziś stanowi znaczący koszt - podkreślają ekonomiści. 

Co nas czeka? Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za zniesieniem zmiany czasu, a rok 2021 miał być ostatnim rokiem ze zmianami czasu. Komisja Europejska zaleciła wszystkim państwom członkowskim UE, kontynuowanie obecnych regulacji dotyczących czasu zimowego i letniego przez najbliższe pięć lat, czyli do 2026 roku. Zgodnie z najnowszym komunikatem KE, państwa członkowskie UE muszą przygotować przepisy prawne, na podstawie których będą kontynuowane dotychczasowe ustalenia związane ze zmianami czasu.

Komentarze

Dodaj komentarz