Dominik Gajda
Dominik Gajda

W sobotę na stadion przy ul. Gliwickiej przyjechała Unia z Turzy Śląskiej. Patrząc na ligową tabelę i przypominając sobie jesienny pogram jakiego doznali rybniczanie w Turzy – faworytem sobotniej potyczki wydawali się być przyjezdni. Kibice i sami zawodnicy liczyli jednak na udany rewanż, ponieważ w rozgrywkach wiosennych podopieczni Dariusza Widawskiego prezentują się zdecydowanie lepiej. Duża w tym zasługa doświadczonych piłkarzy, który w przerwie zimowej zasilili szeregi zespołu z Rybnika. 
Mecz pomiędzy ROW-em a Unią rozpoczął się od ładnej dwójkowej akcji Brychlik – Baranskyi i strzału tego drugiego. Chwilę później uderzeniem w poprzeczkę odpowiedział Pawlusiński. W 11. minucie goście wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Wanglorz, który znalazł się sam przed Kapustą. Bramkarz miejscowych popisał się znakomitą interwencją w minucie 17., kiedy to zaskoczyć go próbował Dudziński. W 20. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Pieczka, ale przestrzelił. Jeszcze przed przerwą goście mogli podwyższyć na 2:0, ale dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Dudziński.
Po zmianie stron piłkarze z Rybnika ruszyli zdecydowanie do odrabiania strat. Stworzyli sobie kilka dobrych okazji, najbardziej mogą żałować strzału piętką Brychlika, który obronił Tomala. Goście ograniczali się do kontrataków i rzadko pojawiali się przed bramką Kapusty. Pomimo to mieli okazję do zdobycia drugiej bramki, ale piłka po strzale Dudzińskiego trafiła w słupek. Rybniczanie swój cel osiągnęli w 69. minucie, a do bramki trafił Pochcioł. Miejscowi nie zadowolili się jednak remisem i nadal mieli dużo więcej z gry. To przełożyło się na kilka ciekawych akcji, ale zabrakło skutecznego wykończenia. W samej końcówce gospodarze dwa razy strzelali z rzutu wolnego, nie udało im się jednak pokonać bramkarza gości i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. 
W następnej kolejce rybniczanie zagrają na wyjeździe z Unią Książenice, a zespół z Turzy otrzyma trzy punkty za walkower z Góralem Żywiec, który wycofał się z rozgrywek.

PO MECZU POWIEDZIELI 
Marek Hanzel, trener Unii 

W II połowie ewidentnie opadliśmy z sił i w efekcie zespół z Rybnika nas zdominował. Środowy mecz pucharowy sporo nasz kosztował. Już w przerwie miałem pretensje do swoich zawodników, że nie jesteśmy tacy dynamiczni i agresywni jak zwykle. Pomimo, że ROW posiadał przewagę, mieliśmy swoje okazje, aby to spotkanie zamknąć. Nie udało nam się jednak wykorzystać szans na zdobycie drugiej bramki, później straciliśmy gola i mecz zakończył się, moim zdaniem, sprawiedliwym remisem. W dwóch ostatnich meczach chcemy się zaprezentować jak najlepiej i zająć jak najwyższe miejsce w lidze. Zależy nam też na walce w rozgrywkach pucharu Polski. 

Jan Janik, kapitan ROW-u
Na początku graliśmy bardzo nerwowo. Mieliśmy problem z pressingiem rywali, nie umieliśmy podejść pod ich bramkę. W przerwie zmieniliśmy ustawienie i to przyniosło spodziewany efekt. Byliśmy drużyną dominującą i mocno dążyliśmy do zdobycia bramki. W efekcie mieliśmy możliwość nawet wygrać ten mecz, ale szanujemy remis, bo graliśmy z dobrą drużyną. Teraz przed nami kolejny, derbowy mecz. Pojedziemy do Książenic po trzy punkty, zrobimy wszystko, żeby to spotkanie wygrać, podobnie jak ostatnie starcie w tym sezonie, na własnym boisku. Chcemy udanie pożegnać się z tegorocznymi rozgrywkami. 

ROW 1964 Rybnik – Unia Turza Śląska 1:1 (0:1)
Bramki
: Jakub Pochcioł (69.) – Mariusz Wanglorz (11.)
ROW: Kapusta, Szewieczek, Lalko, Janik, Krotofil, Warmiński (82. Juraszczyk), Baranskyi (75. Cywka), Pochcioł, Pieczka (90. Piekorz), Sobik (45. Wiora), Brychlik
Unia: Tomala, Jary, Orzeł, Staniczek, Barteczko (32. Glenc), Woś (68. Skrynnyk), Mazur, Tront, Wanglorz (60. Podbioł), Pawlusiński (75. Gryman), Dudziński, (80. Sikora)

Komentarze

Dodaj komentarz