Nie tak wyobrażali sobie domową inaugurację tegorocznej, pierwszoligowej kampanii I ligi koszykówki kobiet kibice RMKS-u Rybnik. Po tym jak podopieczne Adama Renera wygrały w Łodzi z tamtejszym Widzewem, wydawało się, że rybniczanki będą faworytkami w starciu z ekipą Dijo Maximus Kąty Wrocławskie.
Początek spotkania w boguszowickiej hali był dość wyrównany. Jednak II kwarta i początek III należał do miejscowych. Po celnym rzucie Czyżewskiej RMKS prowadził 43:28 i był na najlepszej drodze do wygrania meczu. Inny scenariusz miały jednak przygotowany przyjezdne, które odrobiły wszystkie straty i ostatecznie cieszyły się ze zwycięstwa 70:63.
W sobotę,15 października rybnicki zespół pojedzie do Bochni, aby tam zagrać z miejscowym MOSiR-em, który w dwóch pierwszych kolejkach zdecydowanie wygrał swoje mecz i uchodzi za jednego z faworytów całych rozgrywek.
PO MECZU POWIEDZIAŁ
Adam Rener, trener RMKS-u
Na początku graliśmy dobrą koszykówkę, przeciwnik był na łopatkach, mieliśmy 14 pkt przewagi. Były kolejne otwarte pozycje i okazje do podwyższenia prowadzenia. Wtedy powinniśmy zakończyć ten mecz i dać pograć młodzieży. Niestety, rywal dostał od nas drugie życie. Trafił za trzy, dwa razy nas skontrował i meczy był na styku. Taki jest sport. W końcówce zabrakło nam zimnej głowy. Szkoda, dziewczyny płaczą w szatni, ale musimy szybko o tym zapomnieć. Przed nami jeszcze 22 mecze, zabieramy się do pracy i podnosimy głowę.
RMKS xBest Rybnik – Dijo Maximus Kąty Wrocławskie 63:70 (21:20, 16:8, 11:19, 15:23)
RMKS xBest: P. Majda 16, B. Jurczyńska 13, N. Rudzińska 12, D. Bednarek 10, M. Czyżewska 8, E. Bacik 4, P. Hnida 0.
Komentarze