Patrzy piłkarzom na nogi


Piłka nożna to teraz jej największa miłość, jednak początkowo, gdy była jeszcze dzieckiem, szczerze nienawidziła tego sportu. – Tato bardzo często oglądał mecze piłki nożnej transmitowane w telewizji, a ja chciałam oglądać bajki. Niestety zawsze wygrywały mecze, a ja ich bardzo nie lubiłam. Ale po mistrzostwach w 1998 roku coś się zmieniło. Zaczęłam szaleć za reprezentacją Hiszpanii, no i tak się zaczęło – opowiada.Później był mecz Odry Wodzisław, na który zabrał ją wujek. Tak się jej spodobało, że od pięciu lat jest wiernym kibicem Odry Wodzisław. To z jej inicjatywy dwa lata temu powstała grupa cheerleaderek. Nie chciała być tylko biernym kibicem, postanowiła coś zrobić dla swojej ukochanej drużyny. W klubie pomysł przywitano z entuzjazmem, zorganizowano casting do zespołu i tak od ponad dwóch lat dziewczyny pod okiem Madzi uatrakcyjniają mecze Odry.– Układam choreografię, ale jestem też otwarta na propozycję koleżanek. Tak więc wszystko jest naszym wspólnym dziełem – dodaje.Pierwsze sędziowanieZakładając zespół, nie myślała jeszcze o sędziowaniu, choć bardzo jej się to podobało. Zdecydowała się po rozmowie z Wiesławem Grobelnym.– Podpytałam go, jak można zostać sędzią, opowiedział mi o kursie i dwa dni później byłam już na wykładach. Co prawda kurs już trwał, ale jakoś zdołałam nadrobić zaległości – mówi.– Uwierzyli, że ja naprawdę kocham ten sport i chcę się temu w przyszłości poświęcić – dodaje.Egzaminy, pisemny, ustny i sprawnościowy, spośród wszystkich kursantów zdała najlepiej. Pierwszy mecz sędziowała pod koniec maja. Wielkie przeżycie i niesamowita nauka, przy tym też dużo frajdy, bo zawodnicy zamiast grać, wpatrywali się w sędziego kobietę. Dochodziło do tego, że trenerzy musieli dyscyplinować swoich piłkarzy, by wreszcie zaczęli grać na serio.– Piłka nożna to mój konik. Momenty, kiedy nie ma żadnych rozgrywek, to dla mnie najcięższy okres, bo ja naprawdę interesuję się tym sportem, zawodnikami. I nie chodzi o to, że przyglądam im się, czy są przystojni, czy nie, mnie interesuje, jak grają – mówi Madzia.Swoją przyszłość chce związać z piłką nożną, może jako komentator sportowy, menedżer sportu albo rzecznik prasowy jakiegoś klubu. Chce także kontynuować i piąć się po szczeblach kariery sędziowskiej. – Być może uda mi się kiedyś wystąpić w meczu pierwszoligowym piłki nożnej mężczyzn – mówi.Jej plany na najbliższy rok to zdać maturę, dobrze sędziować, dostać się na studia. Zamierza studiować we Wrocławiu. Jeszcze nie zdecydowała o kierunku, waha się pomiędzy dziennikarstwem a socjologią.(BK)

Komentarze

Dodaj komentarz