fot. LI
fot. LI

Anna Danelska, niegdyś wodzisławianka, dzisiaj mieszkanka Rydułtów ma nietypową pasję artystyczną. Zajmuje się mianowicie tworzeniem tzw. lalek reborn, czyli zabawek niemal doskonale imitujących prawdziwe ludzkie dzieci, zwłaszcza te w wieku niemowlęcym. Anna jest zresztą znana w wodzisławskim światku artystycznym od dłuższego czasu. W 2017 r. Wodzisław obchodził swoje 760 lecie, wówczas magistrat ogłosił konkurs na napisanie legendy o powstaniu miasta. Jedna z prac wyróżniała się między innymi, ponieważ była ilustrowana. Rok później w muzeum odbyła się prezentacja pierwszych lal, które wykonała artystka. Anna Danelska o początkach swojej pasji mówi następująco: - Cała ta pasja rozpoczęła się od zwykłego seansu filmowego z mężem. Oglądaliśmy rodzaj programu dokumentalnego o ludziach, którzy postanowili wprowadzić do swojego życia coś ekscentrycznego. W filmie pojawiła się kobieta, która kolekcjonowała lalki reborn. Miała ich cały dom. Mieliśmy z mężem skrajnie odmienne emocje towarzyszące tej produkcji. Mąż uważał, że to jest straszne, ja natomiast zakochałam się w tych lalkach od pierwszego wejrzenia. Chciałam nie tyle mieć takie dziełko, ja chciałam je wykonać. I od tego się zaczęło. Niedługo później mój mąż przywiózł mi półprodukty do tworzenia lal i wykonałam pierwszy egzemplarz. Dalej wypadki potoczyły się może nie lawinowo, ale bardzo szybko. Lalki zdobyły uznanie, a ja założyłam firmę i zajęłam się ich produkcją zawodowo.

Półprodukty, z których korzysta artystka, pochodzą z zagranicy i wykonane są z winylu (ale nie takiego, z którego robi się płyty gramofonowe), miękkiej gumy, która utwardza się po nałożeniu nań kolejnych warstw farby i lakieru. Substancja ta jest atestowana, musi być dopuszczona do obrotu i być całkowicie bezpieczna dla człowieka. Na dzień dzisiejszy półprodukty pochodzą np. z fabryk chińskich, chociaż sprzedawane są w Hiszpanii. Nie jest to tania rzecz. Zestaw może kosztować od 120 do 140 dolarów, czyli wraz z cłami możemy się w kwocie nawet 1000 zł. Po malowaniu, żeby doprowadzić do utrwalenia pracy artystki, lalkę poddaje się obróbce termicznej w specjalnym piecyku halogenowym. Ania z uśmiechem mówi: - Kiedy przychodzę do szkół, do dzieci i one zgadują, czym ja się zajmuję, to mówię, że piekę dzieci w piekarniku, co zawsze wywołuje u nich konsternację. To faktycznie się tak odbywa, że niejako wypiekam pomalowane elementy winylowe, dzięki czemu ta farba pozostaje na dłużej.

Istnieją dwa rodzaje lalek. Pierwsze z nich to lalki reborn, drugie z lalek nazywają się real born. Lalki reborn powstają dzięki pracy artystki rzeźbiarki, której odlewy są później masowo powielane. Następnie artystka rebornistka, jaką jest np. Anna Danelska wszczepia jej włoski, maluje ją etc. Real borny natomiast powstają przez skanowanie żywych niemowląt, następnie skany są drukowane na drukarkach 3D. Takie wydruki też są doskonalone przez artystki, ponieważ mają one skazy, które można usunąć jedynie w wyniku ręcznej obróbki. Wodzisławska twórczyni rebornów zauważa: nie jest to również praca jedynie komputerowa i w stu procentach mechaniczna. Wymaga ona dużej interwencji człowieka.

Anna Danelska wykonuje swoją pracę na zamówienie. Do tej pory wykonała ok. 300 egzemplarzy tych dzieł sztuki i są one rozchwytywane na całym świecie. Produkcja jest do tego stopnia spersonalizowana i sprofesjonalizowana, że osoby chętne do posiadania lalki reborn wykonanej przez wodzisławską artystkę dostają również formularz zamówienia, gdzie klient wybiera sobie najdrobniejsze detale dotyczące przedstawienia małego dziecka. Może on pokusić się o stworzenie całkowicie oryginalnego tworu, który będzie unikatowy na skalę świata. Klient jest władny wybrać sobie kolor oczu lalki, ilość i kolor włosów, rodzaje znamion. Dzisiaj modne są reborny ubrane w sukienki komunijne, ponieważ zdarza się w naszym kraju, że są chętni do zafundowania tego rodzaju prezentu dzieciom przystępującym do pierwszej komunii świętej. Zamówienia są zresztą bardzo różne. Niektóre z nich wyobrażają na przykład lalki z twarzyczkami zwierząt lub postaci z krain fantasy. Wymiary lalki są standaryzowane i można się z nimi zaznajomić na stronie internetowej rebornistki. Elementem, który możemy natomiast dobrać do własnych, indywidualnych gustów jest waga lalki, tak by z jednej strony w jeszcze bardziej doskonały sposób imitowało małe dziecko, a z drugiej było komfortowe w noszeniu przez zamawiającego. Lalki ważą swoje, ponieważ są dociążone specjalnym szkłem.

Zdjęcie imitacji niemowlęcia
Lalki wodzisławskiej artystki są doskonałą imitacją niemowląt

Jak wygląda krok po roku praca rebornistki? Po pierwsze zaczyna się od porządnego mycia półproduktów. Trzeba z nich usunąć wszelkie zabrudzenia, zwłaszcza te o charakterze chemicznym, ponieważ właśnie one mogą najbardziej interferować z farbami i lakierem. Następnie artystka zajmuje się już właściwym etapem procesu twórczego. Nakłada ona kolejne warstwy farby, przy czym jak zauważa Danelska: - Liczba warstw nie jest stała. Uzależniona jest przede wszystkim od preferencji klienta. Niektóre panie życzą sobie, żeby karnacja lalki była bardziej czerwona, noworodkowa, ze skazami. Ostatnią warstwą jest warnisz, który zamyka i blokuje wszystkie nasze dotychczasowe malowania. Powoduje to, że lala jest w miarę trwała. Oczywiście nie jest ona niezniszczalna, ale jeśli będziemy nią poruszać, lub ją przebierać, to z uwagi na ten właśnie lakier nie zetrzemy farby. Warnisz sprawi również, że ta skóra tej lali ma strukturę. Jeśli przyjrzymy jej się z bliska, to będziemy mogli ją dostrzec. Można tworzyć detale sprawiające, że skóra wydaje się być porowata, albo białe linie, które widnieją na naszych paznokciach. Takie małe szczegóły sprawiają, że lalka staje się jeszcze bardziej realistyczna. Kolejnym etapem jest wypiekanie, a po nim wszczepianie włosów w lalkę. Skala trudności i nakładu pracy tutaj jest również bardzo duża.

Włosy są naturalne i pochodzą od zwierząt. W dużej liczbie przypadków jest to moher (ale popularne są także włosy alpaki), ponieważ jest on miękki i idealnie imituje włosy ludzkiego maleństwa. Są one specjalnie preparowane, kręcone, lub prostowane w zależności od potrzeby. Rzadko kiedy, chociaż i takie przypadki się zdarzają, że używany jest ludzki włos, ponieważ ten rodzaj skóry u człowieka jest już zbyt gruby i sztywny dla lalki. Przywołajmy jeszcze raz Danelską, która zauważa, że niektóre klientki życzą sobie wszczepienia włosów w skali jeden do jednego, co powoduje, że rebornistka dosłownie „ślęczy” nad lalką dniami, a czasami tygodniami. Jest to ciężka, żmudna i bardzo precyzyjna robota. Włoski się wszczepia specjalną igłą. Jeśli lalka ma otwarte oczy, wówczas wkładamy jej szklane, imitujące prawdziwe.

Do tej pory Anna Danelska stworzyła ponad 300 lalek. Wędrują one po całym świecie, bo jak sama zauważa, ponad połowa jej dzieł trafia na eksport. Można je spotkać w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Republice Południowej Afryki, w Niemczech. Lalki Anny są obiektem zainteresowania przede wszystkim kolekcjonerek, chociaż zdarzyło się, że zostały wykorzystane w innym celu. Dzieła artystki bowiem trafiły do… innych artystów, a mianowicie do studentów filmówki, którzy wykorzystywali je w swoich etiudach. Kontrowersyjną sprawą jest wykorzystanie lalek przez panie, które np. straciły dziecko, lub z jakichś powodów nie mogą posiadać potomstwa, chociaż bardzo by chciały. Psychologowie są niezwykle podzieleni w tej materii, chociaż są rebornistki, które w ten sposób starają się ulżyć kobietom w ich stracie.

Skala pracy przy lalkach jest bardzo duża. Wodzisławska artystka tworzy ok. czterech sztuk w miesiącu. Są to prawdziwe unikaty. Każdy zaopatrzony jest w specjalny certyfikat świadczący o oryginalności produktu, ponieważ po świecie krążą podróbki rebornów. Jaka jest przyczyna tego zjawiska? Ta sama, co zawsze. Cena. Lalki oryginalne kosztują u nas od trzech do sześciu tysięcy zł, lalki podrobione mogą być nawet 10 razy tańsze.

Komentarze

Dodaj komentarz