Łukasz Kohut Poseł do Parlamentu Europejskiego / Wikimedia Commons
Łukasz Kohut Poseł do Parlamentu Europejskiego / Wikimedia Commons

21 marca z mojej inicjatywy monodram „Mianujom mie Hanka” Teatru Korez gościł w Brukseli – w Parlamencie Europejskim. Rekordowa frekwencja, międzynarodowa publika, język śląski i historia Śląska w praktyce, tłumaczenie Marcina Melona na polski i angielski, ogromne emocje - łzom i wiwatom nie było końca. Dodatkowo panel dyskusyjny – „Śląsk w Europie”, gdzie wspólnie z doktor Hanną Machińską i redaktor Adamem Michnikiem zastanawialiśmy się nad historią Śląska, śląską tożsamością i językiem śląskim.

Parlamenty to nie tylko polityka. I mówię tutaj zarówno o tym Europejskim jak i o krajowych. Wystawy, wernisaże, prezentacje regionów to coś naturalnego i bardzo częstego. Stąd od razu pojawił się u mnie pomysł, aby po Brukseli wystawić spektakl także w polskim Sejmie. To przecież właśnie tam podejmowane są kluczowe decyzje w sprawie Śląska i sprawy śląskiej. To tam od dekady nie ma decyzji w sprawie uregulowanie języka śląskiego. Oczami wyobraźni widziałem już pełną salę – od lewa do prawa – tak politycznych decydentów – jak i dziennikarzy i ekspertów. Liczyłem, że sprawa śląska nabierze dynamiki właśnie po tym „śląskim katharsis”. Tak się jednak nie stanie. To, co było możliwe w Brukseli – w naszym Parlamencie Europejskim, nie będzie możliwe w Warszawie. Otrzymałem właśnie – po 2 miesiącach oczekiwania – oficjalne stanowisko Pani Marszałkini Elżbiety Witek z PiS. Odpowiedź – „nie, bo nie” chyba najlepiej obrazuje stosunek do tej sprawy. Z jednej strony cieszę się, bo to pokazuje kompletną ignorancję, a jednocześnie strach przed sprawą śląską. Z drugiej – czyż to nie symboliczne, że to co było możliwe w Brukseli – jest problemem w Warszawie? Czyż właśnie nie tak Polska od lat zamiata śląskie aspiracje pod dywan?

Ja tego nie odpuszczę – dla mnie „Hanka” to najważniejszy spektakl w życiu – Grażyna Bułka personifikuje nie tylko historię Śląska, ale i moją prababcię Franciszkę, babcię Irenę i mamę Grażynę. Ten spektakl zagości w polskim Sejmie – możecie na mnie w tej sprawie liczyć. I biorę to na siebie pod względem finansowym – podobnie jak w Brukseli. Tylko musi zmienić się władza – wtedy pokażemy im na Wiejskiej w Sejmie - śląską moc i siłę śląskiej kultury!

Łukasz Kohut

Komentarze

Dodaj komentarz