Na zdjęciu ks. Marek Noras
Na zdjęciu ks. Marek Noras

Również najwybitniejszy geniusz myśli chrześcijańskiej św. Tomasz z Akwinu, któremu – można powiedzieć – Bóg objawił wiele swych tajemnic i który umiał te tajemnice przekazać światu – był człowiekiem naturalnym, prostym, towarzyskim; przy tym także i jemu obca była wyrachowana mądrość tego świata; spowiednik, który wysłuchał jego przed śmiertelnego wyznania, „uciekł z celi jakby w strachu szepcząc, że jego spowiedź była spowiedzią pięcioletniego dziecka” (G.K. Chesterton, Św. Tomasz z Akwinu).

Świat współczesny ceni sobie ludzi wykształconych. W różnych sytuacjach jesteśmy proszeni o podanie naszego wykształcenia. Jest to bardzo chwalebne, że człowiek pragnie rozwijać swój intelekt i ciągle się dokształca. Ludzie pochylają się nad prawami fizyki, chemii, biologii. Dzięki zdobyczom nauki możemy spojrzeć w tajemniczy świat przyrody, czy też spojrzeć w gwiazdy. I jest to wszystko chwalebne, gdyż wypełniamy obowiązek, który otrzymaliśmy od Pana Boga – czyńcie sobie ziemię poddaną. Nauka jeszcze bardziej pozwala nam fascynować się porządkiem, który dla ludzi wierzących został ustalony przez Pana Boga. Ludzie, którzy nie wierzą powiedzą „Matka Natura” i mają do tego prawo. Dla nas piękno otaczającego nas świata uczy nas pokory przed Stwórcą.

W najbliższą niedzielę usłyszymy słowa Jezusa Chrystusa: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. W tych słowach Jezus wcale nie pochwala głupoty, ani prostactwa. Nie przekreśla mądrości ludzi wykształconych, ale chce nam zwrócić uwagę na inną mądrość. Mądrość, której człowiek nie zdobywa w szkole czy na uniwersytecie, ale zdobywa ją dzień po dniu obserwując to wszystko, co go otacza. Mądrość, o której powiemy, że to „mądrość życiowa”. I właśnie ta mądrość potrzebuje naszego pokornego spojrzenia. Człowiek, który ograniczy się tylko do nauki powie, że śmierć jest końcem ludzkiego życia. Serce przestało bić. Krew już nie krąży po ludzkim organizmie. I tutaj potrzebne jest serce człowieka prostego, który nie przyjmuje informacji, że koniec życia na ziemi jest końcem ludzkiego istnienia. To właśnie proste serce, które wsłuchuje się w naukę Jezusa Chrystusa przyjmuje prawdę o szczęściu, które czeka na człowieka, gdy przyjdzie mu przekroczyć próg wieczności. Głęboko wierzymy, że szczęśliwa wieczność, której nie da się udowodnić naukowo, czeka na ludzi, którzy zaufali i uwierzyli Jezusowi. A ta wiara ma być szczera i prosta.

Pozwólcie na anegdotkę: W pokoju pełno osób. Wszyscy śmieją się i żartują. W pewnym momencie pukanie do drzwi. – Kto tam? – pyta gospodarz. – To ja śmierć! – słychać głos za drzwi. Wszyscy pobledli i zaczynają szukać schronienia. Po chwili po raz drugi słychać pukanie. Widzą goście, że ktoś musi otworzyć. Wydelegowano najstarszego. Senior spotkania otwiera drzwi i widzi małą śmierć. Około 15 cm wzrostu. Schyla się ku niej i pyta: – A ty po kogo? – Ja po chomika – odpowiedziała śmierć.

Kiedyś i do drzwi naszego życia zapuka Pani Śmierć. Niech wtedy nasze serce czyste i pokorne będzie gotowe, aby te drzwi otworzyć i podać rękę, aby udać się w cudowną podróż do szczęścia wieczności. Wtedy nasze serce pokorne będzie mogło powiedzieć, a więc tutaj mieszkasz Dobry Boże!!! Tak blisko. Na wyciągnięcie ręki. Dziękuję Ci za zaproszenie. Dziękuję za to, że i dla mnie zarezerwowałeś miejsce w Swoim Domu Miłości.

ks. Marek Noras


Z życia kościoła

Zaproszenie 

Kościół pod wezwaniem Świętej Katarzyny w Jastrzębiu – Zdroju to zarazem Sanktuarium Opatrzności Bożej. Kult Opatrzności Bożej koncentrował się bardzo mocno wokół odpustu w szóstą niedzielę po Zielonych Świątkach. Od 1765 roku był on związany z pielgrzymkami mieszkańców Żor oraz Rybnika do Sanktuarium Opatrzności Bożej. Mieszkańcy tych miejscowości złożyli kiedyś śluby, że będą przychodzić z procesjami do jastrzębskiego kościoła każdego roku. Stare podanie głosi, iż onegdaj rybniczanie nie przybyli do Jastrzębia na dzień Bożej Opatrzności. W tym roku Rybnik nawiedziły straszne klęski: choroby i ulewy, które spowodowały nieurodzaj. Nieszczęścia te mieszkańcy miasta przypisali złamaniu złożonej przez praojców obietnicy. Odtąd, mimo wydanego w latach 1847 – 1848 przez władze państwowe zakazu pielgrzymek na terenie Górnego Śląska z powodu panującego tyfusu, mieszczanie Rybnika trzymali się mocno swej tradycji. Przez dziesiątki lat grupy pielgrzymów wyruszały z kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej w sobotę poprzedzającą odpust ku czci Opatrzności Bożej, aby zadośćuczynić złożonym ślubom.

Mijają lata, ale złożone ślubowanie przez naszych praojców dalej Nas obowiązuje. Obowiązek na pielęgnowaniu tych pielgrzymek spoczywa teraz na naszym pokoleniu. Dlatego zachęcamy do wspólnego wypełnienia tej obietnicy złożonej przed wiekami Panu Bogu.

Termin pielgrzymki: 8 lipca 2023 roku

Długość trasy: 19 km

Początek pielgrzymki: Wspólna modlitwa z błogosławieństwem dla pątników w kościele Matki Bożej Bolesnej (Stary Kościół) o godzinie 9.00

Msza święta na zakończenie pielgrzymki: w sobotę o godzinie 17.00 w Sanktuarium Opatrzności Bożej


Biblijny cytat tygodnia

Przestrogi i zachęty

„Nie zazdrość złym ludziom, nie pragnij ich towarzystwa, bo serce ich przemoc obmyśla, ich wargi mówią o krzywdzie.

Mądrość buduje i zwycięża.

Dom się buduje mądrością, a rozumem umacnia. Wiedzą napełnia się spichlerze, wszelkimi dobrymi, miłymi zasobami. Mąż mądry obdarzony mocą i światły pomnaża siłę. Kunsztem prowadzi się wojnę; tam zwycięstwo, gdzie wielu doradców. Zbyt wzniosła dla głupca jest mądrość, w bramie on ust nie otworzy.”

Księga Przysłów 24,1-7


Humor z duchownymi

Ksiądz głosił kazanie, energicznie wymachując rękami, tak ze wypadła mu z rękawa karta. Bardzo bowiem lubił grać w skata. Dzieci pod amboną ją chwyciły i bardzo się śmiały. Ksiądz zapytał, co to tam mają. Dzieci odpowiedziały:

- Dupka krojcowego.

Chcąc wyjść z sytuacji z godnością, kaznodzieja puścił im obrazek ze św. Antonim i zapytał, co to za święty. Dzieci nie wiedziały. A on na to:

- Widzicie, jakie mocie dzieci! Dupka krojcowego znają, a św. Antoniczka nie!

Komentarze

Dodaj komentarz