Na zdjęciu ks. Marek Noras
Na zdjęciu ks. Marek Noras

Głód chleba zawsze dręczył ludzkość. Dręczy i dziś. Tym więcej, że związany jest z problemem demograficznym, z przeludnieniem i pokojem, postępem i zacofaniem. Mimo postępu w wielu krajach głód chleba daje się we znaki połowie ludzkości. Wokół tego problemu koncentrują się sprawy społeczne i polityczne, wysiłki społeczeństw i jednostek. Koncentruje się problem życia.

Ale problem życia, problem „być albo nie być” skupia się wobec innego zagadnienia – wobec głodu Boga. Ten problem nie jest tak widoczny i namacalny jak pierwszy, ale jest u podstaw wszystkich innych głodów. Miał rację Papini pisząc: „Wszyscy Cię potrzebują, nawet ci, którzy o tym nie wiedzą – nieświadomi o wiele bardziej niż świadomi…”

Głównie ten głód miał na uwadze Chrystus, głosząc naukę o królestwie Bożym. Ten głód miał na uwadze rozmnażając chleb na pustkowiu i karmiąc nim pięciotysięczną rzeszę. Głód cielesny nie jest największym głodem. Jest tylko skutkiem niezaspokojonego głodu duszy. Zaspokojenie jego mieści się w zaspokojeniu głodu duszy, w nauce o królestwie Chrystusowym. Jest on skutkiem nieprzyjęcia królestwa Chrystusowego przez ludzi…

Różne są ludzkie głody. I ta świadomość winna kształtować naszą postawę. Najpierw człowiek powinien pamiętać o szacunku do chleba codziennego. W tym miejscu zawsze przypomina mi się dom rodzinny. Każdy nowy bochenek chleba, który był rozpoczynany, znaczyło się znakiem krzyża świętego. Ten znak, na jeszcze nierozpoczętym chlebie, był wyrazem wdzięczności do Pana Boga za tego, że chleba w domu nie zabrakło. Mama uczyła szacunku do chleba każdego dnia. Kiedy przez ludzką niezdarność kromka chleba spadła na podłogę należało ją szybko podnieść, ucałować i zjeść. Szacunek do chleba powszedniego jest konieczny, aby człowiek potrafił uszanować ten chleb, który dla ludzi wierzących jest pokarmem umacniającym w drodze do Domu Ojca.

Smutne jest to, że i jednej i drugiej miłości człowiekowi brakuje. Nie jest to problem naszych czasów. Tak zawsze było w życiu ludzi, a historia kołem się toczy. W naszych czasach obserwujemy problem, że ludzi dużo dyskutują nawet na temat Komunii Świętej. Szkoda, że tematem są prezenty, które otrzymują dzieci, kiedy przychodzi dzień Pierwszej Komunii Świętej, a nie jest tym tematem miłość do Pana Boga, który ukrył się pod postacią chleba. Nowe czasy, nowe możliwości, nowe prezenty. Gdy ja po raz pierwszy przystąpiłem do pierwszej Komunii Świętej otrzymałem rower i zegarek znanej marki „Rakieta”. Rower mi ukradli, a zegarek niestety przestał działać. To, co zostało to miłość do Jezusa, który przychodząc do mego serca, każdego dnia umacnia moją codzienność.

Dzisiaj często dyskutujemy nad możliwością przyjęcia Komunii Świętej na rękę albo do ust, ale jeszcze nie słyszałem, aby ludzi mówili o radości z faktu, że Bóg ukryty w tym chlebie przyszedł do ich serca i napełnił ich radością. Kiedy w najbliższą niedzielę usłyszymy w ewangelii zapowiedź uczty w Królestwie Niebieskim niech każdy z nas skłoni się do refleksji nad miłością do chleba, który nam towarzyszy w tej drodze. To właśnie z obecności Boga w tym chlebie ma na nas przychodzić moc do spełniania swojego życiowego powołania, a co za tym idzie do zasłużenia sobie na ucztę w Królestwie Niebieskim.

Różne są ludzkie głody. To prawda, która towarzyszy w sposób szczególny dzisiejszemu rozważaniu po to, aby zaspokajając swój głód, był człowiek gotowy do dzielenia się tym chlebem z napotkanym człowiekiem. Widząc głodnego człowieka, trudno przejść obok niego obojętnie. Nich miłość do chleba tak nas umocni, abyśmy potrafili temu złaknionemu człowiekowi posłużyć, dając umacniający w drodze pokarm.

ks. Marek Noras


Z życia kościoła

Odpust Porcjunkuli

W kościołach i klasztorach franciszkańskich 2 sierpnia obchodzone jest patronalne święto Matki Bożej Anielskiej z Porcjunkuli. Kościół Matki Bożej Anielskiej (Porcjunkuli) leży około 2 kilometrów na południe od Asyżu. Kiedyś był tu las, a właścicielami kapliczki byli benedyktyni, którzy mieli swój klasztor na wzgórzu Subasio. Kapliczka była w stanie ruiny. Odbudował ją święty Franciszek w zimie 1207/1208 roku i tu zamieszkał. Tu również w uroczystość św. Macieja Apostoła wysłuchał Franciszek Mszy Świętej i usłyszał słowa Ewangelii: „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. (…) Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swoich trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski” (Mt 10,6-10). Franciszek wziął te słowa do siebie jako nakaz Chrystusa i zaczął nauczać. Owocem tego nauczani była grupa braci, którzy nazwali się Pokutnikami z Asyżu oraz Braćmi Mniejszymi. Za cel obrali sobie życie pokutne i głoszenie Chrystusa, nawoływanie do pokuty i zmiany życia.

Dziesięć lat przed śmiercią Franciszkowi ukazał się Chrystus, obiecując odpust zupełny – odpuszczenie wszystkich grzechów i darowanie kary czyśćcowej za nie – wszystkim, którzy po spowiedzi i przyjęciu Komunii pobożnie nawiedzą kaplicę w Porcjunkuli. W 1622 roku Grzegorz XV pozwolił, by korzystali z niego także świeccy. Kolejni papieże regularnie potwierdzali ten przywilej, aż wreszcie św. Paweł VI w 1967 roku konstytucją apostolską Indulgentiarum Doctrina rozszerzył przywilej „odpustu Porcjunkuli” na wszystkie kościoły parafialne na świecie. Jak uzyskać odpust Porcjunkuli? Aby uzyskać dziś odpust zupełny, należy 2 sierpnia:

- być w stanie łaski uświęcającej (lub w razie potrzeby pójść do spowiedzi);

- przyjąć Komunię Świętą w intencji uzyskania odpustu;

- nawiedzić kościół parafialny i choć chwilę pobożnie się w nim pomodlić, odmawiając „Ojcze nasz” i wyznanie wiary;

- pomodlić się w intencjach papieża (nie tyle za niego, co w tych intencjach, w których on się modli);

- być wolnym od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu.


Biblijny cytat tygodnia

Zyski płynące z szukania mądrości

„Aby cię ustrzec przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką, co przyjaciela młodości rzuciła, Bożego przymierza niepomna. Już dom jej ku śmierci się chyli, ku cieniom Szeolu jej droga: każdy, kto idzie do niej, nie wraca, nie odnajdzie ścieżek życia.

Zyskasz błogosławieństwo

Dlatego będziesz iść drogą prawych, trzymać się ścieżek uczciwych; gdyż ludzie prawi ziemię posiądą, uczciwi rozmnożą się na niej; nieprawych wygładzą z ziemi, z korzeniami wyrwie się przewrotnych.

Księga Przysłów 2,16 – 22


Humor z duchownymi

Do konfesjonału księdza Proboszcza podchodzi starsza kobieta i mówi:

- Jo się nie przyszła spowiadać, ino chciałach widzieć, czy wy mocie tako fajno papla, jak ludzie godają.


Odbywała się spowiedź wielkanocna w kaplicy kościoła w Świętochłowicach. Ludzi było co niemiara, a kapłani zmęczeni. Wtem jedna kobiecina pyta głośno: „Księżoszku, a jako pokuta? Zmęczony spowiednik mówi: „Różaniec tam i nazod”.

Komentarze

Dodaj komentarz