Piłkarki z Rybnika kolejny, drugoligowy sezon rozpoczęły od domowego remisu i zwycięstwa w Myślenicach. W trzecim meczu, wyjątkowo na boisku w Boguszowicach, podejmowały Sokoła z Kolbuszowy Dolnej, który w pierwszych dwóch kolejkach uzbierał trzy punkty.
Mecz od początku przebiegał pod dyktando rybniczanek, ale w pierwszej połowie z bramki cieszyły się przyjezdne. Po zmianie stron TS ROW ruszył do zdecydowanych ataków, co chwila stwarzając zagrożenie pod bramką rywalek. Przez długi czas piłka nie chciała jednak wpaść do siatki. W końcu w 64. minucie na listę strzelców wpisała się Maja Stopka i w meczu był remis. To nie wystarczało ambitnym rybniczankom, które za sprawą trafienia Agaty Sobkowicz – w ostatniej minucie spotkania, zapewniły sobie komplet punktów.
W kolejnym meczu rybniczanki zmierzą się w Lublinie z tamtejszą Unią. Mecz ten zaplanowany jest w sobotę, 16 września. Początek o godz. 11.
PO MECZU POWIEDZIAŁA
Agata Sobkowicz, zawodniczka TS ROW
Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów i z faktu, że drużyna pokazała charakter. To był ciężki mecz w trudnych warunkach. Popełniałyśmy zbyt dużo błędów własnych, chociaż z drugiej strony kontrolowałyśmy przebieg wydarzeń na boisku i bardzo chciałyśmy strzelić bramkę. Fajnie, że drużyna grała do końca, nie zadawalała się remisem. Miałyśmy sporo sytuacji strzeleckich, ale ewidentnie to nie był nasz dzień. Tym bardziej cieszy zwycięstwo i to w takich okolicznościach. Ten sezon będzie inny niż poprzedni, odeszło kilka doświadczonych zawodniczek, które zostały zastąpione przez młodzież. Już pierwsze mecze pokazały jednak, że młode zawodniczki szybko zaadaptowały się w drużynie. Naszym celem w tym sezonie będzie utrzymanie się w II lidze.
TS ROW Rybnik – Sokół Kolbuszowa Dolna 2:1 (0:1)
Bramki: Maja Stopka (64.), Agata Sobkowicz (90.) – Klaudia Gil (28.)
TS ROW: Karolina Sok, Ailin Franzante, Marlena Jaszyk, Blanka Cyganek, Oliwia Żółtańska, Julia Langosz, Katarzyna Rozmus, Katarzyna Jasińska, Magdalena Łuczak, Agata Sobkowicz, Maja Stopka. Rezerwa: Oliwia Kania, Patrycja Sztwiertnia, Wiktoria Sobczyk.
Komentarze