Materiały prasowe / Andrzej Michał Derwisz Pisarz Science Fiction
Materiały prasowe / Andrzej Michał Derwisz Pisarz Science Fiction

Początek jesieni zwykle bywa okazją do rozważań o pogodzie w nadchodzących miesiącach, i mnóstwem spraw z nią związanych. Wiadomo, ta pora roku w naszych szerokościach geograficznych bywa szczególnie kapryśna. Jednak na razie media niewiele miejsca poświęcają aurze. Króluje kampania wyborcza, i tak będzie do 15 października. A, co najważniejsze tegoroczny wrzesień nas rozpieszcza, słońce grzeje przymilnie, i myślenie o przygotowaniach do zimy schodzi na dalszy plan.   

Inny temat, który jeszcze nie wypełzł to węgiel. Przypomnijmy sobie: w zeszłym roku żyła nim cała Polska, a głównie biedni obywatele palący w piecach węglem. Właśnie o tej porze roku 2022 przecierali ze zdumienia oczy, że czarnego złota nie ma w sprzedaży, nawet na Śląsku, a jak się już pokaże, to ceny szybują w górę, osiągając 3000 zł za tonę. „Normalne” ceny obowiązywały wyłącznie w sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej, ale przeprowadzenie transakcji graniczyło z cudem. Sytuację nieco uspokoiła dopłata do węgla w wysokości 3000 zł, co przy zakupie na wolnym rynku starczało na jedną tonę. Za prawdziwych szczęśliwców mogli się uważać klienci sklepu PGG. Tona np. orzecha  kosztowała około 800 złotych. Za maksymalną dostępną ilość pięciu ton płacili więc 4000, a z transportem około 4500 zł. Odejmując trzytysięczną dopłatę tona kosztowała ich 300 zł! To jak wygrana w Lotto, zważywszy, że kupując na wolnym rynku, po odliczeniu dopłaty tona wychodziła około 2500 zł. Ale taka okazja zdarza się raz w życiu.

Dziś o dopłatach się nie mówi, ponoć węgla jest pod dostatkiem. Ceny w kopalniach wahają się od 1200 zł za orzech do 1500 za ekogroszek. Z tym drugim opałem ponoć są problemy, a kolejki ciężarówek pod kopalniami wciąż stoją. Jak będzie dalej, przekonamy się, ale jest nadzieja, że sezon grzewczy przynajmniej pod względem finansowym okaże się znośny. 

Skoro opał mamy zapewniony, stosujmy odpowiednią temperaturę w pomieszczeniach. Wielu moich znajomych nie wyobraża sobie przebywać w mieszkaniu w ciepłej koszuli, czy dresie. Temperatura musi osiągać 23, 24 stopnie Celsjusza. To błąd! Przepłacamy za ogrzanie domów, a zdrowiu nie pomagamy. Zdaniem lekarzy 20 stopni jest optymalne dla pomieszczeń na co dzień. Wyższa temperatura jest wręcz niezdrowa, obniża poziom wilgotności powietrza, co sprzyja chorobom zapalnym dróg oddechowych i powoduje obrzęk śluzówki, utrudniając oddychanie. Natomiast w sypialni wystarczy 16-18°C.

Początek jesieni to również dobry czas na podjęcie decyzji o zaszczepieniu się przeciw grypie. W kraju nadal jest z tym źle. W minionym sezonie grypowym zaszczepiło się tylko pięć procent populacji, w wielu innych krajach szczepi się 40-60 procent ludności. Od 1 września 2022 r. do 30 kwietnia 2023 r. zarejestrowano w Polsce ponad 5,5 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, ponad 32 tys. pacjentów wymagało hospitalizacji, a 120 najciężej chorych zmarło.

Warto się więc nie przegrzewać i zaszczepić, tym bardziej że w 2023 r. dla seniorów i dzieci przewidziano spore zniżki, a nawet darmowe szczepionki.

Andrzej Derwisz

2

Komentarze

  • Ciepłolubny 07 października 2023 21:05Od suchej skórki mam nawilżacz.
  • Wolny 07 października 2023 16:17Dla mnie optymalna temp to jest 26st.C i lubie w mieszkaniu przesiadywać w samej koszulce, i slipkach. I mam w nosie te nauki społeczne Jerzego Urbana na potrzeby propagabdy , ze maslo i kawa szkodzi bo to są używki.

Dodaj komentarz