JSW / fot. Dawid Lach
JSW / fot. Dawid Lach

Po miesiącach napiętej pracy w skomplikowanych warunkach klimatycznych, ekipy ratownicze w kopalni Pniówek dokonały przełomu. Odnalezienie ciała ostatniego górnika zakończyło ciężką akcję, w której udział wzięło aż 26 zastępów ratowniczych.

Ratownicy, aby dotrzeć do miejsca tragedii, musieli wykonać niezwykle ryzykowne działania. Przebicie się do ściany N-6 z nowo wydrążonej przecinki N-6a, zabezpieczenie skrzyżowania, przewietrzenie wyrobiska i demontaż elementów obudowy ścianowej - to tylko niektóre z wyzwań, przed jakimi stanęli.

Odnaleziony górnik został znaleziony w rejonie kombajnu ścianowego przy ścianie N-6. Ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Katowicach w celu dalszych badań.

Z uwagi na wzrastające zagrożenia, zarówno w ścianie N-6, jak i w sąsiednich rejonach kopalni, kierownik akcji ratowniczej podjął decyzję o budowie tamy izolacyjnej. Dzięki temu możliwe było zabezpieczenie miejsca i minimalizacja ryzyka dla ratowników oraz innych pracowników kopalni.

W akcji poszukiwawczej udział wzięło 26 zastępów ratowniczych, w tym cztery z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Ich zaangażowanie i determinacja w tych trudnych chwilach zasługują na najwyższe uznanie.

Komentarze

Dodaj komentarz