Archiwum
Archiwum

Ruszyło największe zakupowe szaleństwo w roku. To już nie tylko tradycyjny Black Friday, ale cały Black Week z Cyber Monday. Handlowcy prześcigają się w ogłaszaniu rabatów oraz promocji na ich produkty i usługi. Właśnie rozpoczął się świąteczny sezon zakupowy, który zakończą poświąteczne wyprzedaże.

Black Friday, to wielkie święto zakupów mające amerykański rodowód. Wypada w piątek po tamtejszym Dniu Dziękczynienia. I chociaż w Polsce promocyjne obniżki cen nie są tak spektakularne jak za oceanem, to i tak zdecydowana większość z nas, bo aż 72 proc., zaplanowała w tym czasie ekstra zakupy. Ponad połowa kupuje przez komputer, więcej niż jedna trzecia ze smartfona, a reszta stacjonarnie. W tym roku kupujemy głównie odzież i elektronikę. Na zakupy zamierzamy wydać około tysiąca złotych, choć statystyczny Europejczyk wyda o 20 proc. więcej. Co ciekawe, jedna czwarta Polaków ulega zakupom impulsowym, których nie planowało się wcześniej. Robimy to zwykle pod wpływem emocji lub reklamy.

Z roku na rok kształtuje się też coraz większa liczba bardziej świadomych konsumentów. Co piąta osoba jest przekonana o niskiej atrakcyjności czarnopiątkowych ofert, a już prawie jedna czwarta z nas mówi o chęci redukcji posiadanych przedmiotów czy ubrań. Ekologiczna świadomość i chęć kupowania przede wszystkim tego, co potrzebne, oprócz wiadomych korzyści dla środowiska przyczynia się również do mniejszego drenażu portfela.

W tę świadomość wpisały się świetnie austriackie samorządy, w tym władze Wiednia. Od trzech lat dopłacają one mieszkańcom - w okresie od października do końca roku - połowę ceny naprawy zepsutych przedmiotów, w tym zabawek, rowerów, mebli, ubrań i części garderoby, czy sprzętów domowego użytku i urządzeń elektronicznych. Wystarczy pobrać „bon naprawczy" ze strony internetowej miasta. Po okazaniu go w wyznaczonych punktach sieci napraw, koszt usługi obniżany jest o połowę, maksymalnie do kwoty 100 euro. Program zainicjowało tamtejsze Ministerstwo Ochrony Klimatu przy finansowaniu z Unii Europejskiej.

Nie tylko samorządowcy znad Dunaju twierdzą, że naprawianie przedmiotów przyczynia się do ochrony środowiska i ograniczenia odpadów, oszczędza zasoby i chroni lokalne miejsca pracy. W ten ton grają również Parlament Europejski z Radą Unii Europejskiej, przyjmując stanowisko w sprawie nowego prawa konsumentów. Łatwiejsza ma być naprawa produktów w całej unii. Na zachętę mówi się nawet o obowiązku zapewnienia klientowi urządzenia zastępczego na czas serwisu i wprowadzeniu europejskiego bonu naprawczego, wzorem tego z Austrii.

Jak będzie? Czas pokaże. Od dawna na promocje patrzę jak przez lupę. Kiedy mogę, naprawiam. I staram się kupować tylko to, co jest mi potrzebne.

Krzysztof Jaroch

Komentarze

Dodaj komentarz