Marek Pietras
Marek Pietras

Antoni Gawliczek, rybniczanin trenujący kickboxing w Wodzisławiu Śląskim w Gym City, ma za sobą kilka udanych walk. Jego trener, Robert Sęderowski twierdzi, że to spory talent. – Szybko się okazało, że Antek to dobry materiał na kickboxera. Z łatwością przyswaja przekazywaną  mu wiedzę. Jest sumienny i ambitny. Nie opuszcza treningów, dąży do celu małymi krokami, czyli mądrzę – mówi trener rybniczanina, który w przeszłości był m.in. wicemistrzem świata w kickboxingu w formule K1. 

Gotowy na wyzwania
Młody kickboxer z Rybnika trafił do wodzisławskiego klubu dzięki … mamie. – To prawda, mama mnie namówiła na uprawianie sportów walki, tak trafiłem do kickboxingu. Można też powiedzieć, że w mojej rodzinie to ja przecieram sportowe ślady. Oczywiście mówiąc o sporcie uprawianym w sposób profesjonalny – opowiada Antoni Gawliczek i dodaje: – Wiążę z kickboxingiem swoją przyszłość, chcę iść cały czas do przodu, startować w coraz bardziej prestiżowych turniejach, walczyć o tytuły – zdradza rybniczanin, który nie ukrywa, że bardzo lubi trenować. – Wtedy moja głowa odpoczywa, rozluźniam się. Skupiam się na sprawach, które mają sprawić, że będę jeszcze lepszy w tym co robię – zapewnia rybniczanin, który poza szkołą i treningami na niewiele innych aktywności ma czas. Jak mówi jednak, nie żałuje tego. Zdradza także, że pierwsze walki były dla niego stresująca, a jego sportowym idolem jest Mike Tyson. – W pierwszych walkach odczuwałem spory stres, ale z każdym kolejnym występem było lepiej. Widmo rywalizacji mnie napędza. Teraz przygotowuję  się do startu w starszej kategorii wiekowej. Będziemy ostro pracować, jestem przekonany, że podołam nowym wyzwaniom – przekonuje rybnicki kickboxer, doceniając jednocześnie atmosferę w wodzisławskim klubie, gdzie wszyscy tworzą zgrany team. 

Bestia ringowa 
Antoni Gawliczek rozwija się pod okiem Roberta Sęderowskiego. Na mistrzostwach Polski Super Kids Cap k1 piętnastolatek wywalczył tytuł mistrza Polski. Startował także m.in. w Gali K1 federacji WFMC w Żaganiu. – Największym atutem Antka jest szybkość i precyzja. Cały czas pracujemy indywidualnie, ale także w grupie. Mamy treningi trzy razy w tygodniu, do tego dochodzą zgrupowanie i walki. Antek powoli zmienia się w bestie ringową, to efekt pracy, jaką wykonuje – tłumaczy trener Sęderowski, który przekonuje, że każdy może uprawiać sporty walki. – Oczywiście, jeżeli ktoś ma jakieś predyspozycje, to będzie mu łatwiej wejść na wyższy poziom i zrobi to szybciej. Ale wszystko można wypracować, dlatego sport jest dla wszystkich – twierdzi Robert Sęderowski, który największe sukcesy odnosił jako zawodnik szczecińskiego klubu Sztorm. Kickboxingiem zajmuję się od 29 lat, a na Śląski trafił, bo stąd pochodzi jego żona. Przeprowadzki nie żałuje, ponieważ jak mówi, na Śląsku zawsze byli dobrzy bokserzy, czy przedstawiciele innych sztuk walk. Obecnie w Gym City ćwiczy grupa liczącą od 15 do 20 osób. – Karierę Antka będziemy budować powoli, krok po kroku. Jest sporo okazji do walki, ale skupimy się na lidze kickboxingu i may tay oraz na imprezach organizowanych przez Polski Związek Kickboxingu – wyjaśnia szkoleniowiec rybniczanina. 

Potrzebne marzenia i wsparcie 
– Trzeba marzyć, mieć ambicje i przede wszystkim pracować. Bardzo ważne jest także odżywianie, bycie zaangażowanym. Nic samo się nie zdarzy – mówi Senderowski pytany o to, co trzeba zrobić, aby odnieść sukces w kickboxingu. Ważne jest także otaczanie się odpowiednimi osobami. W teamie Antoniego Gawliczka jest także żona trenera Sęderowskiego, Katarzyna. – Jest drugim trenerem, ale także sędzia kickboxingu. Pomaga nam w sprawach organizacyjnych, związanych z całą biurokracją, po prostu czuwa nad nami, nad klubem, nad całą młodzieżą – wymienia trener z Wodzisławia. Przyznaje również, że w sukcesach bardzo pomaga wsparcie sponsorów, partnerów biznesowych, ale także kibiców. – Jesteśmy otwarci na współpracę ze sponsorami, myślę, że w fajny sposób możemy ich reklamować. Dziękujemy wszystkim, którzy już nas wspierają, m.in. właścicielowi klubu Underground w Rybniku, który udostępnia nam siłownię, saunę, możemy tu w spokoju pracować. Mam nadzieję, że takich osób, firm będzie coraz więcej – dodaje na zakończenie Robert Sęderowski. 
 

Komentarze

Dodaj komentarz