Jak po każdej zmianie aktorów na scenie politycznej naszego kraju trwają przetasowania w kadrach spółek górniczych i w stylu zarządzania. Oczywiście jak zwykle na początku „czyściciele” zapowiadają odpolitycznienie spółek skarbu państwa. Choć część polityków na wstępie zakłada odpolitycznienie w takim zakresie, który pozwoli na normalne zarządzanie. Oczywiście, wpływ państwa (czytaj polityków PO) na sektor niektórych spółek musi pozostać.
Powszechnie wiadomo, że politycy Platformy Obywatelskiej nigdy nie byli zwolennikami polskiego górnictwa. Nie muszę nikomu przypominać, co działo się na przełomie 2014/2015 roku w górnictwie zwłaszcza w Jastrzębskiej Spółce Węglowej S.A.. Wówczas byłem jednym z przedstawicieli strony społecznej, tej nielubianej strony związkowej przez ówczesny Polski Rząd RP.
Wtedy i dzisiaj mam to samo zdanie, że polskie górnictwo potrzebuje konkretnego planu i powiedzenia społeczeństwu, czy chcemy mieć tanią energię elektryczną i czy chcemy bezpiecznego funkcjonowania naszego regionu. Ważnym elementem tego jest także utrzymanie jak największej ilości miejsc pracy. W tej układance (poza tą polityczną i personalną) jest dotrzymywanie umów społecznych, które muszą wytyczać odpowiednie kierunku działania. Jednocześnie wskażą spektrum nowych instrumentów ekonomicznych, gospodarczych i społecznych, które pozwolą na jego realizację. Dlatego uważam, że w umowie społecznej muszą być zagwarantowane możliwości tworzenie nowych miejsc pracy przy współudziale władz samorządowych. Władze samorządowe są zobowiązane stworzyć warunki do możliwości powstania nowych miejsc pracy poza branżą górniczą. Obowiązkiem Rządu i samorządu jest stworzenie takich warunków, aby zastąpić te miejsca, które będziemy tracić w górnictwie - nowymi wysokopłatnymi miejscami pracy, tak aby nie pozostawić ludzi samym sobie. Nie możemy powtarzać tego błędu, który jest powtarzany od dekad, Wtedy ludziom, odchodzącym z górnictwa zostały rozdane pieniądze i usłyszeli, że mają z nimi zrobić, co chcą. Niestety, to doprowadziło do wielu tragedii.
Nie wiem, jak długo będą pracować „czyściciele”, na ile będą nowi kadrowi polityczni, a na ile merytoryczni, ale wierzę w stronę społeczną, która przygotuje dokument zabezpieczający pracę i funkcjonowanie polskiego górnictwa, a także bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Pozostaje tylko otwarte pytanie; czy nowy koalicyjny rząd oznacza stare problemy górnictwa?
Piotr Szereda
Komentarze