Ustawili sobie rywala


Rywalizacja z zespołem trenera Wojciecha Drzyzgi zapowiada się na ciekawą, mimo że jastrzębianie nie stracili w Kędzierzynie seta. Gospodarze mieli w tym meczu dwie okazje na sprawienie niespodzianki. W pierwszym secie dokonali rzeczy rzadko oglądanej w ekstralidze siatkówki. Ze stanu 10:17 doprowadzili do setbola 24:21 i... przegrali 28:30. Wyczynem ze strony kędzierzynian była tu zarówno umiejętność zdobycia z tak mocnym personalnie zespołem jak Jastrzębie 14 punktów przy utracie czterech, ale także nieumiejętność wykorzystania trzech setboli.Druga partia była tak wyrównana jak końcówka pierwszej. Na trzypunktowe prowadzenie wyszli miejscowi (13:10), ale był to największy dystans dzielący obie drużyny w tym secie. Siatkarze Mostostalu znów nie potrafili wygrać końcówki, w której byli na prowadzeniu (21:19).Po bardzo dziwnym przebiegu pierwszego seta, walce i oczekiwanym rozstrzygnięciu w drugim, trzeci set nie przyniósł żadnych emocji. Gospodarze poddali się po tym, gdy zespół z Boryni objął prowadzenie 4:0. Ostatni punkt w meczu zdobył blokiem Grzegorz Szymański, wybrany na najlepszego zawodnika spotkania. W niedzielnym pojedynku w zespole trenera Boska nadal nie występował kontuzjowany Przemysław Michalczyk, a w drugim i trzecim secie na rozgrywaniu pojawił się Petteri Laurila. Zmiennik Jakuba Bednaruka radził sobie w Kędzierzynie bardzo dobrze.W sobotę, 4 marca, o godz. 13 Jastrzębski Węgiel będzie podejmował Wózki AZS Politechnikę Warszawską. Jeśli wygra, Mostostal będzie jego rywalem w pierwszej fazie rundy play-off. Zgodnie z takim scenariuszem oba zespoły spotkają się 10 i 11 marca w Jastrzębiu oraz 17 i ewentualnie 18 w Kędzierzynie, a gdyby te cztery pojedynki nie przyniosły rozstrzygnięcia, decydujący mecz odbędzie się 21 marca w Jastrzębiu. (k)

Komentarze

Dodaj komentarz