I liga hokeja
I liga hokeja


Kryniczanie posiadali znaczną przewagę w dwóch pierwszych tercjach meczu. W strzałach na bramkę w tym okresie gry prowadzili 29:11, a w ilości zdobytych goli 3:2. Jastrzębianie bardzo pechowo stracili drugą bramkę. Zawodnik gości Koszarek uderzył zza niebieskiej w znakomicie spisującego się Piotra Jakubowskiego. Ten przeniósł krążek nad głową tak nieszczęśliwie, że spadł mu za plecy i wtoczył się do siatki. Zdarzenie miało miejsce w kilkanaście sekund po zdobyciu wyrównującej bramki przez podopiecznych trenera Edwarda Miłuszewa i na pewno wpłynęła na nich deprymująco.Hokeiści JKH nie grali w meczu na Jastorze w pełnym zestawieniu. Poza kontuzjowanym Sławomirem Wielochem w niedzielę nie pojawili się na lodzie Tomasz Kulas i Piotr Poziomkowski.Pierwszą bramkę w meczu zdobyli przyjezdni. W 18. minucie Piotra Jakubowskiego pokonał Sebastian Smreczyński. Oba zespoły grały wówczas w osłabieniu, bo na ławce kar przebywali za obustronne przewinienie Robert Brocławik z KTH i Tomasz Malasiński. Dwie minuty później znakomitą okazję do wyrównania stworzyli Aleksander Zujew i Tomasz Pastryk. Jednak górą po ich akcji dwa na jeden był krynicki bramkarz Marek Batkiewicz.Wyrównujący gol padł w 8. minucie drugiej partii. Zbigniew Wróbel wykorzystał podanie Tomasza Maćkowiaka. W chwilę później goście znów wyszli na prowadzenie po opisanym wyżej strzale Tomasza Koszarka. W 15. min Zujew objechał bramkę i dograł na kij Malasińskiemu, który bez problemu pokonał Batkiewicza. Odpowiedź kryniczan na to trafienie była jeszcze bardziej błyskawiczna niż po stracie drugiej bramki. Wcześniej za trzymanie przeciwnika na ławkę kar powędrował Jewgienij Makarow. Grający w przewadze hokeiści KTH znów wyszli na prowadzenie.Obraz gry zmienił się w trzeciej tercji. Częściej do głosu dochodzili jastrzębianie i uzyskali nawet niewielką przewagę, przebywając częściej niż w dwóch pierwszych odsłonach w strefie obronnej rywala. Nie udało im się jednak zdobyć trzeciego gola. Za to w 59. min i 12. s meczu czwartą bramkę dla KTH zdobył Leszek Piksa, strzelając z połowy do pustej bramki Jastrzębi, grających w ostatniej minucie bez Jakubowskiego.Gospodarzom zdarzało się w tym meczu wiele prostych błędów w obronie.– Nie tylko w naszym zespole, ale w całym polskim hokeju obrona nie jest mocną stroną. Trzeba też mieć na uwadze, że niektórzy zawodnicy JKH nie grali w hokeja przez parę lat, a to był mecz o wysoką stawkę. Różnie to więc mogli znosić w sferze psychicznej i myślę, że błędy wynikały głównie z tego – mówi Sławomir Wieloch, który obserwował zmagania kolegów z trybun. Najbardziej doświadczony zawodnik JKH nie ukrywał, że gdyby niedzielny mecz na Jastorze był decydującym o awansie, to chciałby w nim wystąpić mimo kontuzji. – Żałuję, że nie mogłem pomóc, ale zdrowie nie wybiera. Hokej to bardzo urazowa dyscyplina, o czym przypomina mi niezliczona ilość szwów na całym ciele.Sławomir Wieloch wierzy mimo wszystko w zwycięstwo w Krynicy.– Będzie bardzo ciężko. Jednak dopóki krążek w grze, nie będziemy się poddawać. Nasz zespół leży Krynicy. Przekonali się o tym w zasadniczej fazie rozgrywek i robili wszystko, by w rundzie play-off na nas trafić. Przegrali u siebie z Polonią Bytom i dzięki temu grają z nami. Są bardzo dobrze zorganizowani i na pewno będą chcieli zakończyć rywalizację w najbliższym meczu.Mecz w hali lodowiska Jastor oglądał komplet publiczności. Na pewno nie zabrakłoby jej w najbliższą niedzielę, 12 marca, gdyby jastrzębianie wygrali w piątek w Krynicy trzecią potyczkę obu drużyn. (gk)JKH Czarne Jastrzębie – KTH Krynica 2:4 (0:1, 2:2, 0:1) Maćkowiak 28., Malasiński 35. – Smreczyński 18., Koszarek 29., Smreczyński 36., Piksa 60.JKH: Jakubowski; Makarow – Gromow, Szynal – Szpyra, Obstarczyk – Pastryk, Gondek – Lerch; Malasiński – Zujew – Bernacki, Bernaś – Wróbel – Maćkowiak, Polak – Materna – Kiełbasa.

Komentarze

Dodaj komentarz