Prowokacja


Ile razy słyszę podobne informacje, przypomina mi się historia związana z meczem Polska – Anglia na Stadionie Śląskim. Był rok 1993 i trwały eliminacje do mistrzostw świata. Angielskich fanów futbolu w naszych mediach nazywano najgorszymi kibicami na świecie. Pół roku przed meczem trąbiono już o wielkich militarnych przygotowaniach do ich wizyty. Już wtedy wyglądało to kiepsko – jakby ktoś uparł się, że sprowokuje rodzimych stadionowych chuliganów, którzy też mieli na koncie nie lada wyczyny. Pomyślałem sobie, że skoro nasi chłopcy też lubią rozróby i demolowanie sportowych obiektów, to po co ich drażnić informacjami, że ktoś jest w tym lepszy od nich.Finał tej medialnej kampanii był łatwy do przewidzenia. Już w czasie grania hymnów nad głowami angielskich VIP-ów fruwały deski ze stadionowych ławek, miotane przez naszych pseudokibiców. Nieco później okazało się, że zastępy zbrojnych stróżów prawa muszą nie tyle pilnować angielskich kibiców, ale ratować im życie i bronić przed zjednoczonymi siłami polskich „fanów”. Rodzimy element postanowił udowodnić „Angolom”, kto tu rządzi. Szczęśliwie sporą grupę nieco wystraszonych wyspiarzy udało się bezpiecznie wyprawić do Anglii.Po kilkunastu latach sytuacja diametralnie się zmieniła. Anglicy uporali się z bandziorami na stadionach, a my nie. Z ich stadionów zniknęły żelazne ogrodzenia i kibice siedzą na meczach jak w teatrze – dwa metry od linii boiska. Na naszych, wciąż w imię bezpieczeństwa, buduje się sektory dla przyjezdnych przypominające klatki dla nosorożców. Teraz grozi nam jeszcze, że stadionowa hołota wyjedzie na zagraniczne występy i pokaże na mundialu w Niemczech, na co ją stać.Historia się powtarza; znów ktoś drażni naszych „kibiców” doniesieniami o przygotowaniach niemieckiej policji. To chłopcy o dość prostej konstrukcji psychicznej i rozsądniej byłoby nie podpowiadać im, że oto mają możliwość wystąpić na mistrzostwach świata. Gdyby to ode mnie zależało, nie zgodziłbym się też na wyjazd do Niemiec naszych policjantów. Po pierwsze, to Niemcy organizują mundial, więc niech sami zadbają o porządek. Po drugie, nasi policjanci nie mają żadnych doświadczeń, jeśli chodzi o interwencje na współczesnych europejskich stadionach, bo nasze piłkarskie obiekty to raczej boiska bez zaplecza. Po trzecie, dobrze byłoby, gdyby nasi rozrabiacze spotkali się z porządkiem i karami w niemieckim wydaniu. Po czwarte wreszcie, nie warto podejmować ryzyka oglądania w światowych serwisach zdjęć ze stadionowych potyczek polskich kibiców z polskimi policjantami na niemieckim mundialu.WACŁAW TROSZKA

Komentarze

Dodaj komentarz