Prezydent z absolutorium
Prezydent z absolutorium


Wszyscy trzej z PiS-u wstrzymali się od głosu. Dwóch nie przyszło na sesję, a jeden nie wziął udziału w głosowaniu. Wcześniej prezydent zdał sprawozdanie z wykonania zeszłorocznego budżetu, w którym przychody zaplanowano na 419,7 mln zł, zaś wydatki na 499,6 mln zł. Radni zgodzili się zatem na prawie 80 mln zł deficytu. Nie udało się jednak pozyskać wszystkich zaplanowanych środków zewnętrznych i szereg inwestycji (największe to roboty związane z kanalizacją i modernizacją drogi krajowej 87) wypadło z budżetu, a deficyt stopniał do 9,7 mln zł.Prezydent poinformował, że miasto spełniło wszystkie ustawowe wskaźniki finansowe, a regionalna izba obrachunkowa wystawiła mu dobrą cenzurę. Przypomniał też wysokie pozycje Rybnika w różnych rankingach. Henryk Ryszka z BSR-u podkreślił, że nie zna drugiego miasta, które przeznaczyłoby na inwestycje 30 proc. budżetu. – Rybnik to wielki plac budowy. Z tego powodu „kuleją” drogi. Są też inne problemy, np. z wykupywaniem terenów pod obwodnice. Prezydent radzi sobie jednak z trudnościami i jest dobrym gospodarzem – mówił radny. Michał Chmieliński (BSR) chwalił, że bardzo ważne jest wypracowanie nadwyżki operacyjnej. Romuald Niewelt, szef klubu BSR, podsumował, że zeszłoroczny budżet był jednym z najlepszych w ostatnich latach.– W ciągu czterech lat zainwestowaliśmy 340 mln zł – wyliczał rajca, a prywatne firmy wyłożyły dalsze 460 mln zł. Jesteśmy przekonani, że robimy dobrze! – dowodził. Zygmunt Gajda (BSR) spuentował, że Rybnik ma szczęście do prezydenta i urzędników. Słowa te nie przekonały opozycji. Stanisław Stajer z RIO porównał sposób rządzenia miastem do uprawiania propagandy sukcesu w czasach Edwarda Gierka, która skończyła się klapą. – Niezrealizowanie inwestycji za kilkadziesiąt mln zł nie jest powodem do dumy. Życie w mieście rozgrzebanych budów jest i będzie utrapieniem – grzmiał. Krystyna Stokłosa (RIO) wskazała, iż nieduży deficyt jest skutkiem rażącego niewykonania wielu robót.Na budowę i remonty dróg wykorzystano zaledwie 25 proc. zaplanowanych środków. – Zrezygnowano z likwidacji barier architektonicznych przy wejściach do biblioteki i muzeum, co miało kosztować zaledwie 660 tys. zł, ale przekazano kilka mln zł spółce Hossa, która prowadzi w imieniu miasta hotele – wytknęła radna. Bronisław Drabiniok z PO zaznaczył, że miał to być budżet przełomu (chodzi m.in. o modernizację DK 78), a rozbudził jedynie nadzieje. – Z wielkich planów nic nie wyszło, udała się za to rozbudowa hoteli – stwierdził z przekąsem. Tadeusz Gruszka z PiS-u nie krył żalu do rządzącej większości z BSR-u, że po macoszemu traktuje dzielnice górnicze.– Nie doczekaliśmy się zmian w budżecie, zwiększających środki na inwestycje, choć miasto prowadziło hotele, a nie jest to zadanie własne gminy – punktował Gruszka. Wyliczał ponadto, że w tym samym czasie nie oddano ani jednego mieszkania socjalnego i komunalnego. Nie potrafiono też zachęcić mieszkańców, by wymieniali stare kotłownie na ekologiczne, w efekcie nad Rybnikiem unosił się smog. – Poza tym PWiK zafundowało podwyżkę cen za odprowadzane ścieki, a zarobki prezesa spółki przewyższają pensję prezydenta – mówił radny Gruszka. Adam Fudali podsumował, że tak naprawdę absolutorium otrzymał nie tylko on, ale wszyscy pracownicy magistratu. – Wpisaliśmy do budżetu zadania, które można było realizować z unijnych dotacji. Nie na wszystko dostaliśmy pieniądze – tłumaczył. Mówił, że w wyniku ostatnich dużych przedsięwzięć (m.in. Obi, Agaty, Plazy czy też Focus Parku) powstaną trzy tysiące miejsc pracy.
Tekst i zdjęcie: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz