Droga donikad
Droga donikad


Miejscowi zdążyli już obśmiać niesfinalizowaną inwestycję. – Na końcu wybudowali rondo, które do niczego nie służy – mówią rozbawione nastolatki. Za to frajdę mają właściciele motocykli ścigaczy. Droga donikąd to dla nich dar od niebios, a właściwie miasta. Szeroka, idealnie równa jezdnia jest wymarzonym torem wyścigowym. Dlatego wieczorami motocykliści urządzają sobie tutaj prawdziwe zawody o Grand Prix Żor. Jeżdżą z ogromną prędkością ku rozpaczy pobliskich mieszkańców. – Panie, wieczorem to tu nie można wytrzymać, bo tak głośno ryczą silniki – skarży się Ema Gamoń. Warto dodać, iż przy nowej drodze stoją znaki ograniczające prędkość do 30 km na godz. Na widok reportera „Nowin” prawie wszyscy właściciele ścigaczy obrócili maszyny o 180 stopni i pomknęli w kierunku ulicy Rybnickiej. Tego dnia już nie wrócili na swój ulubiony tor.Mieszkańcy okolicznych domów mnożą zarzuty. Zdaniem Emy Gamoń w trakcie budowy drogi zniszczono drenaż, który odprowadzał wodę z podmokłych pól. Niektórzy sąsiedzi mają teraz mokro w piwnicach. Ponadto trasa pobiegnie dalej przez działkę pani Emy aż do ulicy Tęczowej. Gospodyni nie podoba się, iż miasto chce wykupić tylko część gruntu. Droga ma bowiem wieść środkiem działki pani Gamoniowej. Po prawej i lewej stronie zostaną należące do niej wąskie pasy ziemi. – Takie skrawki gruntu nie przydadzą się do niczego, niech wezmą całość – tłumaczy pani Ema. Tymczasem dla miasta nowa droga ma ogromne znaczenie. Przecina bowiem teren inwestycyjny jastrzębsko-żorskiej podstrefy Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.Jeszcze w tym roku na Wygodzie mają stanąć hale produkcyjne kilku firm, w których docelowo znajdzie pracę około trzystu osób. Tomasz Górecki, magistracki rzecznik, informuje, iż nowa droga powstaje etapami, bo na tyle starcza pieniędzy. W pierwszej kolejności wykonano fragment od ulicy Rybnickiej do toru kolejowego, który prowadzi z byłego Ergu. Następnie wybudowano dalszych kilkaset metrów drogi, aż do byłego autosalonu Hyundai. Na dokończenie inwestycji zabrakło pieniędzy. Ostatecznie trasa ma połączyć ulice Rybnicką z Tęczową. Do pełnego zrealizowania projektu pozostało jeszcze 160 m. Rzecznik mówi, że pieniądze na dokończenie szosy znajdą się być może już w przyszłym roku. Równolegle z budową drogi uzbrojono cały teren w sieci wodociągową, kanalizacyjną i energetyczną. Wszystko ma kosztować 4 mln zł.– Chciałbym stanowczo podkreślić, iż jeśli chcemy przyciągnąć tu inwestorów, to znacznie łatwiej sprzedamy teren uzbrojony niż grunt bez wodociągu, kanalizacji czy też prądu – stwierdza Tomasz Górecki. Za dobry przykład podaje pole warszowickie KSSE. Kiedy gmina doprowadzała tam media, ludzie pukali się w czoło. Obecnie na terenie podstrefy działa kilka prężnych firm, zatrudniających wielu mieszkańców miasta. – Sąsiednie Jastrzębie nie uzbroiło swojej części podstrefy i nie ma inwestorów – dodaje rzecznik, stwierdzając, że zagospodarowywanie pola na Wygodzie potrwa kilka lat.
Tekst i zdjęcie: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz