post image
Pixabay Jedno z baśniowych wyobrażeń czarownicy

Elżbieta Grymel

Kim, zgodnie z wyobrażeniem ludowym, były czarownice i dlaczego czasem tak trudno było je zidentyfikować? Ano dlatego, że czarownice tylko nieznacznie różniły się od innych kobiet, zwłaszcza w młodości. Czasem zdradzały je oczy, a raczej ich „dziwny” kolor lub jakiś szczegół anatomiczny. Niektórzy znawcy czarownic (a byli to na ogół mężczyźni) wspominali coś o krótszym palcu w jednej lub w obu rękach czy nietypowych znamionach na ciele.

Podobnych znaków w kształcie nożyc dopatrywano się też u zmór. Można stąd wnioskować, że wszelkie anomalia anatomiczne sugerowały, że kobieta może być czarownicą. Ale bardzo rzadko takie podejrzenie wzbudzali mężczyźni, choćby byli nie wiem jak bardzo, szpetni czy zdeformowani. Co innego kobiety, do dziś pokutuje jeszcze określenie „stara czarownica” (dotyczące wyglądu), które uchodzi za obelgę cięższego kalibru.

Starsza kobieta, zwłaszcza mieszkająca gdzieś na odludziu, popularna „baba Jaga” z bajek koniecznie musiała być zła, złośliwa i uprawiać czary po to, żeby szkodzić innym! Jeżeli potrafiła pomóc w chorobie, to też można było wykorzystać przeciwko niej, bo niby skąd taka zwykła baba miała wiedzę, która czasem przewyższała umiejętności osławionego doktora z miasta?

Mnie zawsze zastanawiał fakt, że ludzie zwracali się przeciwko tym osobom w ich społeczności, którzy, w rzeczywistości, stanowili jej najsłabszy element: starym, z defektami fizycznymi czy chorym psychicznie. Nawet w bajkach, jeżeli czarodziejem lub czarownicą był ktoś możny, to bano go się, ale tolerowano jego obecność, co najwyżej mając się podczas kontaktów z nim na baczności. Najgorsze, że ci wszyscy „sprawiedliwi” przedstawiciele społeczeństwa godzenie w najsłabsze ogniwa społeczności przypisywali również swoim ofiarom. Działo się tak w myśl dobrze nam znanej, biblijnej zasady: dostrzega źdźbło w oku drugiego, a w swoim belki nie widzi!

Dzisiaj czasy się nieco zmieniły, więc niektóre kobiety oficjalnie (nawet na ekranie telewizyjnym) przyznają się do tego, że są czarownicami lub wyznawczyniami zamierzchłych, pogańskich kultów. Dlaczego to robią, czy tylko dla szpanu i chęci zaistnienia w telewizji, czy też może jest w tym coś więcej ?

PS.. Na przełomie maja i czerwca przypadają dwa święta świeckie, ale ważne w naszej społeczności tj. Dzień Matki i Dzień Dziecka. W następnych artykułach napiszę, jakie zagrożenie niosły dla nich demony i czarownice. Zapraszam więc do lektury.

Komentarze

Dodaj Komentarz